wtorek, 5 marca 2013

Dieta bez glutenu, mleka i jajek - 5

Za mną 4 dni "bez grzechu". Życie bez mleka, mąki i zbóż jest  możliwe. Najtrudniej, zarówno fizycznie jak i mentalnie jest nie jeść jajek. Jajko to życie... I mam nadzieje, ze nietolerancja na jajko właśnie przeminie najszybciej.

Poranek przywitałam na południu Polski, w ciszy spokojnej wsi, z pięknym widokiem na pola i łąki. Dopiero poranny zielony koktajl przypomniał mi, że nadal żyję :-) Jestem, smakuję, właściwie dotyka mnie codzienność :-) Za oknem słońce, popijam zieloną herbatę i zajadam koktajl. Życie ma zupełnie inne smaki w takiej ciszy...

Zatem na śniadanie zielony koktajl:
  • gruszki
  • banana
  • szpinaku
  • pietruszki
  • kiwi
Na drugie śniadanie pozwoliłam sobie zjeść  wędzoną makrelę. Zostały mi zalecone tłuste ryby. Wiem, że makrela, do tego wędzona przemysłowo nie jest najlepszym pomysłem, ale przyznam, że smakowała wybornie! Nie podzieliłam się z nikim :-) Zresztą chętnych nie było zbyt wielu :-) Pewnie widzieli moje uradowane oczy, bo makreli wędzonej nie jadłam już bardzo, bardzo dawno.

Obiad zjadłam u kolejnych krewnych. Odwiedzając kogoś w tygodniu pracy wypada przynieść coś ze sobą. Szczególnie, gdy się jest na diecie bez glutenu, mleka i jajek :-)
Na obiad przygotowano łososia duszonego z warzywami i ziemniakami. Do tego surówka z marchwi. Smaki doskonałe mimo użycia wyłącznie soli i pieprzu. Wszelkiego rodzaju vegety i jarzynki  zawierają seler, którego jeść nie powinnam. Stąd spore ograniczenia, aby nie jeść gdziekolwiek, nawet wegetariańskiej zupy :-(

Po obiedzie, a przede wszystkim po drugim śniadaniu organizm miał tak wiele do opanowania, że na kolację nie było miejsca.
Zadziwiające, że można się aż tak najeść bez mąki, zbóż, nabiału...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz