sobota, 20 kwietnia 2013

Dieta LEAP Faza 3 Dzień 17 - grzesznie, ale świętowanie różne ma imię :-)

Waga od kilku dni stoi, a nawet nieco się zwiększyła, zatem ciasteczka działają :-) Orkisz powinnam jeść okazjonalnie, a nie codziennie :-) Wciąż czekam na wyniki badań na celiakię, bo jeśli okaże się, że posiadam gen choroby, orkiszowe ciasteczka, podobnie jak owsiane, czy żytnie, pójdą w zapomnienie. W sytsucji, gdy już zawsze nie będę jadła czekolady, rezygnacja z ciasteczek będzie bardzo, bardzo trudna... Ale nie ma co się martwić na zapas! Miejmy nadzieję, że kaszę jaglaną, którą wprowadzam do diety już jutro, lepiej będę tolerowała. A jaglane ciasteczka, też brzmi dobrze :-)

Wspomniałam wczoraj o rozpoczęciu praktyki jogi. Ważne jest, aby oczyszczony organizm zmobilizować do ruchu, który pomoże wyrzucić toksyny, ukrwi nasze narządy i tkanki. Ja zaczęłam łagodnie, co nie znaczy, bynajmniej, że łatwo :-) Słabe mięśnie, sztywne stawy - czułam każdy mój rok z wieku i kilogram nadwagi :-) Instruktorka w szkole jogi, Ewelina, była bardzo wyrozumiała i nie dociskała zbytnio :-) Mój pies z głową w dół za słabo wyciągał szczyty pośladków, co sprawiało, że ręce drżały zmęczone ciężarem, a pozycji orła wolałabym nikomu nie pokazywać :-)
Ale z zajęć wyszłam tak szczęśliwa, jakby mi się znów otworzyło niebo! Nie mogę się doczekać następnej lekcji. Wykupiłam miesięczny karnet otwarty i już przebieram nóżkami, czy przypadkiem i dziś nie pójść... hmmm... hmmm...

I jeszcze jeden aspekt, o którym chcę wspomnieć. Otóż zauważyłam dużą poprawę jeśli chodzi o skórę. Mam skłonności do krostek i wyprysków, stanów zapalnych i obecnie nawet jak coś się pojawia, znika szybciej. A do tego mój masażysta powiedział, że widzi ogromną zmianę w zachowaniu się skóry pod wpływem masażu. Z łatwością powstaje jednolity, różowy odczyn skóry, co oznacza, że jest świetne ukrwienie i limfa przepływa swobodnie. Podobno nigdy jeszcze moja skóra tak nie reagowała :-) A dodam, że mój masażysta nie wierzy w nietolerancje, czy wrażliwosci pokarmowe, szczególnie w testy, które robię :-)
I to, co także jest ważne i łatwo zauważalne, w mniejszym stopniu mój organizm zatrzymuje wodę. Zazwyczaj piątkowy masaż był czasem odciążania obolałych, spuchniętych nóg, a wczoraj usłyszałam od masażysty "chyba się dziś pani dobrze czuje?". Zero opuchlizny, napięta skóra. Miło i przyjemnie :-)

Jest wiele powodów, aby być wdzięcznym i zwyczajnie radosnym.  Zatem jestem!

Dziś późne, leniwe i weekendowe śniadanie - sałata z cykorią, ogórkiem i jajkiem. Do tego kromka chleba żytniego za zakwasie z masłem z solą morską. Bardzo przyjemne i aromatyczne śniadanie. Polubiłam sałaty bardzo! Dzis właśnie o tym pomyślałam, że smakują jak nigdy! Cykoria nie była ani trochę gorzka, ale za to soczysta i smaczna.
Doceniam też używanie ceramicznych noży. Od dzieciństwa pamiętam, że sałaty nie kroi się nożem, a rozrywa. A teraz mogę, używając ceramicznego noża, kroić dowolnie warzywa i owoce. Ceramika nie reaguje, jest bezpieczna, a do tego moje ceramiczne noże są bardzo ostre i nieziemsko wygodne :-)

Obiad zjedliśmy u teściów - zaskoczyli mnie nieco pamiętając o moich imieninach :-) Niekoniecznie celebruję ten dzień, ale ... było bardzo miło. Zjadłam troszkę zupy wyprzedzając o kolejną fazę moją dietę, bo w zupie były (oczywiście odłowione precyzyjnie... :-)) zarówno marchewki, jak i kawałki kalafiora, a te składniki włączę dopiero w dniu 23 diety. Ale trudno było odmówić... Z drugiego dania wybrałam piers z kurczaka - była doskonała :-)

Na imieninową kolację mąż mnie zabrał do Szynku Praskiego na Stalowej. Kuchnia typowo polska,
Filet z karpia :-) Podany z masłem - rewelacja :-)
nie sposób wybrać coś bezpiecznego... Zaczęliśmy bardzo grzecznie, bo ja zamówiłam filet z karpia, do tego świeży ogórek. Zastrzegłam, aby nie było mącznej panierki i rzeczywiście, karp wyłącznie w jajku, świetnie przyrządzony. Uwielbiam karpia, zatem rozkoszowałam się bardzo :-) A później już kolejny grzech tego dnia. Raczej najgorszy w całej mojej diecie. Flaki wołowe. O ile wyłączenie wołowiny nastąpiło z mojej decyzji (nie jem produktów mlecznych, zatem Pani Teresa, dietetyk, skreśliła także wołowinę), o tyle flaki zazwyczaj są doprawiane pieprzem z mojej czerwonej listy!
Danie doskonałe, bardzo smaczne, zresztą Szynk Praski słynie z wyśmienitej, tradycyjnej kuchni, ale długo odczuwałam dyskomfort. Pojawił się nawet delikatny refluks, co oznacza, iż oczyszczony organizm poczuł inwazję nie akceptowanej przyprawy.
Osłodzeniem tego niekorzystnego efektu był fakt obecności przy stoliku naszych Przyjaciół, którzy dołączyli do nas :-) Dziękujemy! W dobrym towarzystwie wszystko jest lepsze :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz