środa, 17 kwietnia 2013

Dieta LEAP Faza 3 Dzień 14 - piekę ciasteczka!

Dzień ciasteczkowy. Wielkie nadzieje pokładam w tym moim wypieku - wreszcie z jajkiem, mąką orkiszową własnego przemiału :-) Migdałowe, takie jak na święta przywozi Marzenka :-) Dziękuję, Kochana, za inspirację i przepis :-)

Faza trzecia obfituje w smakołyki - wspomniane jajka, orkisz, ale i sezam! Zatem szykuję także chałwę na trudne chwile :-) Choć muszę przyznać, zaczynam mieć dosyć słodkiego, mącznego... Czuję się powoli zamulona, bo chleb jem, bo ciasteczka (lub kruszonka ciasteczkowa, jak to ostatnio...)... I czekam bardzo na marchewkę, pietruszkę, kapustę, fasolę, pomidor... I na soczewicę, która bardzo lubię, oczywiście na łososia też :-)

A tymczasem śniadanie - kromka chleba z wędliną z indyka i musztardą. Mąż wcześniej niż zwykle wychodził z domu i wspólnie zjedliśmy śniadanie :-) Nie miałam ochoty wstać na tyle wcześnie, aby coś ugotować.
Na takie chwile dobrze mieć w lodówce coś rezerwowego, szybkiego, z czego w kilka sekund przygotowujemy posiłek. To ważne. Czasem jest tak, że długo coś gotujemy, szykujemy, a później z namaszczeniem zjadamy celebrując każdy kęs. Ale jest też tak, że albo zrobimy posiłek błyskawicznie, albo zjemy coś niedozwolonego lub gorzej - wcale!

Na drugie śniadanie ciasteczka migdałowe! Z kawą, wyjątkowo, bo są słodkie bardzo :-)
Upiekłam ciasteczka, które wyglądają zupełnie inaczej niż te Marzenki :-( Cóż, znów moja inwencja twórcza :-))
A oto mój przepis na ciasteczka migdałowe:
  • 500 g orkiszu - mielimy całe ziarna
  • 100 g migdałów - mielimy w całosci
  • 30 g płatków migdałowych
  • 300 g ksylitolu - mielimy na puder
  • 150 g masła klarownego - rozpuszczonego
  • 2 jajka
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia (opcjonalnie)
Orkisz mielimy na mąkę, podobnie migdały, ale te na grubsze kawałki, z ksylitolu robimy puder i wszystko mieszamy w misce. Do tego dodajemy płatki migdałów, łyżeczkę proszku do pieczenia i dokładnie mieszamy.  Wbijamy dwa całe jaja, wlewamy rozpuszczone, ale już ostudzone masło, energicznie wyrabiamy masło i formujemy rulony - walce o średnicy 2-3 cm. Ciasto wkładamy do zamrażalnika na co najmniej godzinę.
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni, wyjęte z zamrażarki ciasto kroimy nożem na plasterki i układamy na papierze na blasze. Pieczemy, aż się zarumienią, co najmniej 10 minut.

Moich uwag kilka:
  • zmielenie całych ziaren orkiszu powoduje, że mąka jest ciemna, gruba, zatem ciasteczka nie będą miały gładkiej konsystencji. Ale za to wymagają przeżuwania, co dobrze wpływa na nasz układ trawienny.
  • 300 g ksylitolu, to stanowczo za wiele! Następne zrobię z 250 g :-)
  • ciasteczka można długo przechowywać, ale jak się już po nie sięgnie, nie ma szans, aby przestać :-)

Na obiad  zjadłam solę przygotowaną na parze z cukinią i sosem warzywnym. Sos zrobiłam bardzo szybko i był doskonały. Oczywiście, co łatwo się domyślić, zredukowałam zupę warzywną uzyskując gęstą konsystencję sosu. Dzięki temu zarówno sola, jak i cukinia, nabrały dodatkowego aromatu słodkich warzyw. Wspominałam już, jak nie lubię marnować jedzenia i zrobienie takiego sosu z tego, co zostało z poprzednich dni, to dla mnie radość podwójna: kulinarna, bo smaczne i mentalna, bo trzymam się własnych zasad :-)

Kolacja była późna. Z racji spełniania się w innej mojej pasji -
fotografowaniu - posiłek przyrządziłam dopiero po powrocie do domu. Sałatka z jajkiem i płatkami migdałów :-) Do wyboru sałat dołożyłam cebulę czerwoną, paprykę żółtą i właśnie jajo na twardo i płatki migdałów. Świetny, lekki, choć treściwy posiłek. I powinnam się do czegoś przyznać. Jadąc z sesji, wpadłam w spory korek. Sięgnęłam zatem do zakupów, otworzyłam opakowanie sałaty i bez użycia rąk skubałam zielone liście :-) Wcześniej, oczywiście, upewniłam się, że sałata jest gotowa do spożycia, umyta. Ależ to wygoda :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz