poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Dieta LEAP Faza 1 Dzień 5

Pisanie bloga jest mobilizacją i każdemu polecam  przy trudnych przedsięwzięciach. Dieta nie jest trudnym zagadnieniem, ale dotrzymanie słowa i trzymanie się zasad zwyczajnie wymaga od nas zaangażowania. Takie jest życie :-)

Dziś już piąty dzień i przyznam, że czuję się inaczej. Nie chcę pisać, ze lepiej, ale mam większy komfort w funkcjonowaniu.

Przygotowałam sobie na własny użytek tabelkę z produktami, które mogę jeść i zaznaczam każdego dnia na odrębnym grafiku, co zjadłam :-) To bardzo użyteczna rzecz i polecam wszystkim przygotowanie takiej tabelki, gdy będą na diecie :-) To także mobilizuje do starania się, aby ta dieta była bardziej zróżnicowana. Aby nie jeść każdego dnia tego samego zestawu, choć oczywiście na tym etapie diety nie jest aż tak istotna częstotliwość i powtarzalność danych pokarmów - ważniejsze jest, aby poza obręb tej jednej listy nie wychodzić nawet na centymetr :-)

Śniadanie skromne - po wczorajszej kolacji czułam jeszcze kaczkę, która się trawi :-) Zatem kromka chleba żytniego na zakwasie i sałatka na bazie rukoli. Uwielbiam rukolę, dodawałam ją nawet do naszych zielonych koktajli, co niektóre osoby uznały za rzecz straszną i nie do wypicia :-) Ale polecam spróbować :-) Przepis na zielone koktajle z rukolą znajdziecie na moim Zielonym Blogu

Na przekąskę, czyli niejako drugie śniadanie, zabrałam ze sobą garść migdałów i woreczek słonecznika. Dobrze mieć ze sobą jakieś pestki, aby przegryzać gdyby pojawił się głód. Wtedy łatwiej zapanować nad odruchem sięgnięcia po drożdżówkę czy batonik :-) Oczywiście najlepiej w takich chwilach sięgnąć po gorzką czekoladę, czy suszone owoce, ale ta wersja już niestety nie dla mnie :-(


Zupa krem dyniowa z kolendrą
Obiad przygotowałam wcześniej - zupa krem dyniowa z dodatkiem zielonej rukoli. Gdy usiedliśmy do stołu na późny obiad, okazało się, że przyprawy w zupie nabrały aromatu - rozmiękła świeżo starta gałka muszkatołowa, pieprz kajeński (czyli z papryczki :-) wyostrzył swój smak. Bogactwo aromatów podkreślił bulion, którego dodałam do zupy dyniowej - jest to "kostka rosołowa" domowej produkcji, specjalnie przygotowana do potraw na czas trwania Fazy 1 Diety :-)
Generalnie bardzo lubimy zupę dyniową i jej różne wersje. To, jak smakuje i z czego tym razem składa się moja zupa dyniowa, zależy od aktualnego zaopatrzenia lodówki :-) Dziś była to cebula, papryka żółta, bataty, dynia i wspomniany bulion warzywny (seler, fenkuł, cukinia, papryka, cebula, zioła).

Kolacja, to sałatka z kaczką :-)  Rukola, sałata lodowa, ogórek, żółta papryka, podprażone pestki dyni
i pokrojona pierś z kaczki. Oczywiście to pozostałość po wczorajszej kolacji  - we dwoje nie jesteśmy w stanie zjeść dwóch upieczonych piersi z kaczki :-) Odzwyczailiśmy się od mięsa i powrót  zwierzęcia na stół jest dla nas trudny. Czuję - wewnętrznie i zewnętrznie, że mięso powinno być incydentem w naszym zdrowym życiu, ale staram się postępować zgodnie z zaleceniami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz