niedziela, 7 kwietnia 2013

Dieta LEAP Faza 1 Dzień 4 - słonecznie :-)

śniadanie
Ponarzekałam sobie na brak wiosny i oto dziś rozświetlił się świat słońcem gorącym :-)

Śniadanie było dziś nieco przeczekane - spodziewaliśmy się gościa, ale ostatecznie wizyta nie odbyła się i zjedliśmy we dwoje.  Wspaniały żytni chleb na zakwasie i sałatka :-) (mix sałat, czerwona cebula, czerwona papryka, ogórek świeży). To wersja moja, zgodna z lista produktów, które wolno mi zjadać :-) Mąż dodatkowo przygotował roladki z łososia z serkiem paprykowym.


Na drugie śniadanie kawa. Było tak błogo, że nie mogłam się powstrzymać :-) Odkąd zadeklarowałam, że nie za często piję kawę, w moim menu zaczęła się pojawiać do drugi dzień :-)

Na obiad przygotowałam makaron żytni razowy z sosem
obiad : makaron żytni razowy z sosem
warzywnym z dodatkiem indyka i świeży ogórek. Smaczne, pożywne danie. Zauważyłam, że mimo sporej porcji, po zjedzeniu nadal miałam ochotę na coś jeszcze - najlepiej słodkiego :-) Mimo, iż makaron razowy, to jednak makaron - podniósł poziom cukru i pojawił się głód.

Dlatego też na podwieczorek, niestety, nie za długo po skończonym obiedzie, wzięłam garść migdałów i delektowałam się nimi :-) Duuużo kalorii, ale jakie smaczne :-)

kolacja: kaczka, bataty, fasolka szparagowa i papryka
Kolacja była spełnieniem oczekiwań kulinarnych męża - kaczka :-) Od kilku dni przewijał się temat kaczki, plan wyjścia do restauracji, ale byliśmy nieco zajęci w domu i ostatecznie przygotowałam kaczkę sama. Oczywiście pierś, to najłatwiej :-) Podana z batatami, fasolą szparagową i żółtą papryką na parze smakowała doskonale. Mąż dodał do swojego dania borówki ze słoika - wspaniałe, aromatyczne i słodkie, dlatego ja tylko patrzyłam :-)
Pierś z kaczki najchętniej jadaliśmy podaną z jabłkami - dzięki smażeniu cząstek jabłek na maśle klarowanym i dodatku soku z pomarańczy, można było wydobyć niezwykłe aromaty i smaki. Dziś sos miał dodatek soku z cytryny. Pierś smażę na patelni, później kroję na plasterki i piekę w naczyniu żaroodpornym, a sos przygotowuję na tłuszczu z kaczki i maśle klarowanym. Ale mimo starań, nie wyszło jak zwykle :-( Cóż, to już nie to... Ale warzywa gotowane na parze, bez grama soli - doskonałe :-) Byłam zachwycona głębia smaku,  bo przecież mamy przedwiośnie, u nas nic nie rośnie, a tu smaki jak z krzaka :-)

To był smaczny dzień :-) Bardzo smaczny :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz