Jak dobrze, że już kończą się ferie, bo w tym roku kosztowały nas wiele :-))
Pozostaje kac moralny, świadomość bezpowrotnej utraty tych osiemnastu dni, bo przecież nie była to dieta :-(

Przed śniadaniem wypiliśmy sok z 2 cytryn.
Śniadanie, to owsianka gotowana z jagodami goji, podana z bananem. Treściwy, smaczny i energetyczny posiłek. Płatki owsiane gotujemy na wodzie, bez dodatku mleka, przez ok 20 minut :-)
Na drugie śniadanie był banan i sok marchwiowy.
Obiad, to potrawka z indyka z warzywami w sosie kokosowym podana z kaszą jęczmienną przyprawioną złotym curry i kapustą kiszoną. Jako wielbiciele kaszy z wielką przyjemnością sięgamy po ten tradycyjny składnik polskiej kuchni, nawet, gdy łączymy go z kokosem i curry :-)
I ciekawostka dotycząca przygotowania tego posiłku. Wszystko zajęło mi dokładnie 30 minut :-) Na talerzu znalazły się warzywa - gotowane i surowe, jest białko w mięsie z indyka, jest doskonała bomba energetyczna w postaci kaszy. Zbilansowany, zdrowy posiłek :-)

Na kolację przygotowałam sałatkę. Mix sałat, ogórek, pomidor, jajo, rzodkiewka, cebula, szczypior, groszek konserwowy.
Dressing został przygotowany na bazie jogurtu naturalnego.
Przed snem wypiliśmy, dzieląc się solidarnie, sok z 7 ekologicznych cytryn.
I nawet udało nam się poczuć słodycz kwaśnego soku z cytryny :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz