Zatem do dzieła :-)))

Tymczasem jednak śniadanie - z tego, co znalazłam w lodówce. Czyli sałatka (pomidor, ogórek i zielona papryka) z serkiem wiejskim. Przyprawy: włoska i pieprz. Drobno pokrojone warzywa, aby dokładniutko pogryźć. Do tego herbata ziołowa i śniadanie nasyciło w zupełności.
Znów zbyt duża ilość "się zrobiła", zatem automatycznie drugie śniadanie jest takie samo.
Obiad, to pełnoziarnisty makaron penne z bazyliowym pesto i surówką z białej rzodkwi. Surówkę tę polecam poszukiwaczom wspaniałych smaków - biała rzepa jest łagodna, ale bardzo aromatyczna. Lubię tę surówkę, bo przygotowuje się ją w kilka minut, a kulinarnie syci zmysły i brzuchy :-)

- 1 biała rzepa
- 2 łyżki jogurtu naturalnego
- 1 pomidor
- sól do smaku

Podwieczorek, to kolejne dziś pączki z aromatyczną herbatą z miodem i cytryną. Mało dietetycznie, ale bardzo wolnościowo :-) Choć przyznam, że dzisiejsze pączki nie cieszą mnie jak kiedy... Potrafiłam zjeść 16 sztuk tego jednego dnia w roku :-) Dziś... hmmm... może 5 sztuk, jeśli bardzo się postaram :-)
Nie radzę tego elementu "diety" stosować na co dzień, proszę nie naśladować, bo może skończyć się źle :-)
Dziś było wiele na temat pączków, w tym sposoby magiczne na neutralizację skutków pączkowego obżarstwa.
Ja poszłam na szybkie zakupy i na kolację na naszym stole zagościła... zupa kapuściana. Uwielbiamy ją, głównie za smak selera naciowego. Jest cudowna, lekka, ciepła i zasadowa. Doskonale zneutralizuje nasze dzisiejsze pączkowe szaleństwo. A oto przepis na moją zupę kapuścianą:
składniki
- kapusta biała
- seler naciowy
- papryka zielona
- papryka czerwona
- cebula
- pomidory
- przyprawy - włoska, oregano, majeranek, pieprz cayen, sól
- zielona pietruszka
- woda :-)
PĄCZKI won;)
OdpowiedzUsuńCóż... tradycja :-)
Usuń