
Może to reakcja organizmu na czystą żywność, bez alergenów? Trudno powiedzieć, ale liczyłam na to, że będę się czuła lepiej, że miną dolegliwości, przybędzie mi energii :-)
Marzenia są piękne :-)
Dzień zaczęliśmy od soku z 5 cytryn. Powoli staje się to rytuałem poranka. Sok jest kwaśny, a po chwili słodki :-) Absolutne czary lub... fizjologia :-) Sok z cytryny wzmacnia organizm, oczyszcza go i dożywia. Może także, niestety, powodować dyskomfort w układzie pokarmowym, ale warto to przetrwać. Po jakimś czasie organizm przyzwyczaja się do inwazji zasad :-)
Na śniadanie przygotowałam ryż z jabłkiem i jagodami goji. Ryż, oczywiście, brązowy. Smaczny, pożywny posiłek, choć fanką ryżu nie jestem.
Na dość dużą porcję dla jednej osoby wykorzystałam: 2 łyżki ryżu brązowego, łyżkę suszonych jagód goji, 1/4 jabłka, szczyptę soli i wodę. Wszystko gotowałam ok 40 minut aż do odparowania. Delikatny sos, który widać na zdjęciu jest mieszanką soku owocowego i mączki ryżowej. Potrawa zyskuje na smaku, gdy się ją długo przeżuwa.

Na obiad zrobiłam pierś z kaczki z jabłkami. Sos na bazie soku z mandarynek nadał wspaniały aromat. Przyznam, że kaczkę zrobiłam może trzeci raz w życiu :-) A ta była absolutnie najlepsza :-)
Skromność ze mnie bije na odległość :-) Cóż, tak bywa :-) Pewnie byłam bardzo głodna gotując od rana :-) Ale kaczkę z jabłkami polecam!
Podwieczorek w trasie - jadac na poludnie zahaczylam o popularny fast food w Radomiu. Coz... Ale bez glutenu i mleka.
Kolacja nie byla potrzebna. Zbyt wiele jak na dzis...
Przepraszam za brak polskich znakow. Jestem zwolennikiem polszczyzny, ale moj uroczy telefon strajkuje ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz