Zatem, co w planach?
ciasteczka orkiszowe z migdałami i "zdrowe" ziołowe z sezamem i chia |
Zatem piknik moich smaków i produktów z mojej zielonej listy :-)
Teraz tylko niech będzie pogoda!
A tymczasem śniadanie, które przygotował Mąż :-) Kanapka z wędliną z indyka z majonezem. Smakowało wyśmienicie :-)
Pogoda nie pozwoliła na piknik. Zatem obiad zjadłam w doskonałym towarzystwie w restauracji. Zamówiłam krewetki, a do chleba poprosiłam masło. Pszenne grzanki zwyczajnie odłożyłam. Bardzo lubię krewetki, ale odkąd uczyłam się od Mistrza (pozdrawiam, Tomku!), uważam, że te przeze mnie przyrządzone są lepsze :-)
Moje towarzyszki obiadu delektowały się takimi potrawami jak sałatka z wątróbką (i sosem truskawkowym), kaszanka, wątróbka cielęcą, czy ziemniakiem pieczonym z twarożkiem. Wszystko wyglądało i smakowało wyśmienicie. Przez chwilę nawet pomyślałam, że może moja piknikowa propozycja mogła być mało atrakcyjna :-) Może lepiej, że spadł deszcz? :-))
Kolacja, to pieczona pierś z kurczaka z dipem jagodowym podane na zimno. A do tego prawdziwe, zielone, pachnące ogórki! Dostałam w prezencie bezcenny zbiór tegoroczny. Dziękuję Darczyni - to było wspaniałe, że pomyślałaś, aby obdarować mnie w ten sposób. Szalenie łasa jestem na dary tego typu :-) Takie domowe ogórki, z prywatnej szklarni Rodziców, to niezwykła rzecz w dzisiejszych czasach :-) Bardzo doceniam i rozsmakowuję się :-)
A oto przepis na wspaniały dip jagodowy. Proporcje według uznania.
- jagody (mrożone lub świeże)
- sos pomidorowy (ew. ketchup)
- majonez
- kurkuma (łyżeczka)
- odrobina cukru (ksylitolu)
Pogoda jest, tyle że deszczowa :-(
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, nie doczekałam się słońca. Na piknik na trawie jeszcze muszę poczekać.
UsuńChociaz kaszanka byla pyszna, to ja jednak zaluje, ze nie mialam okazji sprobowac twoich dietetycznych delicji. Nastepnym razem wiec - w lipcu? :-) L.
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Mam nadzieję, że do tego czasu (do lipca) ustabilizuje sie pogoda PIKNIKOWA :-) W tajemnicy jednak powiem, że pierś kurczaka wyszła jednak nieco sucha, następnym razem będzie indyk, bo wchłania przyprawy i oliwy z większym zaangażowaniem :-)
OdpowiedzUsuń