Pojęcie żywej wody jako tej z uzdrawiającą mocą, jest znane od dawna. Jednakże w ostatnim czasie pojęcie to nabrało nieco innego znaczenia. Dotąd żywa wodę można było niejako pozyskać wyłącznie ze źródeł naturalnych - cudownych. Święte źródełka oferowały wodę o cudownej mocy tylko przy swoim pierwszym kontakcie z tlenem, uzdrawiały wyłącznie na miejscu, zatem pielgrzymi przybywali z daleka, aby skorzystać z niezwykłej mocy takiej wody.
A gdyby mieć urządzenie, które wytwarza "żywą wodę"?
Gdyby stworzyć namiastkę swojego własnego cudownego źródełka?
Mówisz - MASZ!
Kupiliśmy urządzenie do produkcji żywej i martwej wody. W procesie jonizacji, z takiej samej "kranówy" powstają dwie różniące się od siebie wody: żywa, alkaiczna i martwa - kwaśna. Sprawdzenie PH wyraźnie wskazuje na znaczącą różnicę: kwaśna ma PH = 3,5; żywa, alkaiczna PH = 11,4.
Spora różnica!
Do tego redox żywej wody oscyluje w granicach -800! Woda wyjściowa, czyli ta z kranu ma redox ok +200, wspomniane wody z cudownych źródeł, ok -720...
Ujemna wartość redox wskazuje na mniejsze napięcie powierzchniowe, woda staje się doskonale wchłanialna, oczyszcza, usuwa toksyny, odżywia.
Mamy, zatem, swoje własne cudowne źródełko :-)
W książce "Karolina na detoksie", autorzy podkreślają, iż płyny powinno się uzupełniać co najmniej na pół godziny przed posiłkiem i godzinę po. Istotne, aby woda nie rozcieńczała soków trawiennych, gdyż działanie enzymów i cały proces trawienia jest bardzo istotny przy detoksie. Warto zasadę przedstawioną przez autorów stosować zarówno w przypadku żywej, odkwaszającej wody, jak i ziół, czy imbirówki :-)
Jeżeli to sprawdzone przez Ciebie urządzenie a nie kolejny marketingowy cud to bardzo proszę o podanie nazwy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
MM