Tym razem przedstawiam smak Bliskiego Wschodu, czyli słodki i energetyczny Umm Ali :-) Jest to deser, który jadłam po raz pierwszy w Libanie i który zagościł w naszym menu na dobre!
Wiem, wiem, aż krzyczy swoją destrukcyjną rolą niszczyciela smukłej figury; wiem, że zawiera w jednej porcji więcej cukru niż spożywam w ciągu miesiąca. Jestem też świadoma tego, iż spalanie takiej ilości kalorii zajmie mi tygodnie! A jednak zrobiłam Umm Ali już dwa razy! I żadnego z nich nie żałowałam :-)
Czasami zwyczajni TRZEBA zrobić coś takiego! TRZEBA zrobić i zjeść słodkie Umm Ali.
Składniki:
- puszka skondensowanego mleka słodzonego
- 4 croissanty
- garść rodzynek
- garść blanszowanych migdałów
- garść orzechów nerkowca/włoskich/pekan/pistacji…
- płatki migdałów do posypania
- śmietanka do ubicia
- laska waniliowa opcjonalnie
Mleko z puszki wylewamy do garnka, dolewamy ok 3/4 - 1 l przegotowanej wody, dodajemy rodzynki, migdały, orzechy, laskę wanilii i podgrzewamy wszystko stale mieszając (chwila nieuwagi i mamy przypalone mleko! cukier i laktoza natychmiast przywierają do dna…). Przygotowujemy naczyńka/miseczki do zapiekania i do każdego z nich wkładamy pokruszony/porozrywany croissant. Istotne, aby rogalik był bez czekolady, czy innych dodatków :-) Zalewamy croissanty ciepłym mlekiem z bakaliami (laskę waniliową wcześniej wyjmujemy), na wierzch kładziemy ubitą śmietankę, posypujemy płatkami migdałów i zapiekamy na funkcji grill ok 10-15 minut.
Podajemy na ciepło!
Na wierzch można położyć gałkę lodów waniliowych lub sorbetu malinowego, ale to uczyni nasz Umm Ali deserem bardziej europejskim niż miał być w założeniu :-)
Wbrew pozorom, Umm Ali świetnie smakuje także podgrzewany na drugi dzień :-) Zatem, jeśli słodycz i nagromadzenie kalorii pokona Twoje możliwości przyswajania, zostaw część porcji na kolejny dzień. Po podgrzaniu otrzymasz bardziej skondensowany, ale równie pyszny deser :-)
SMACZNEGO!
Niech Wam smakuje Libanem i aromatami Bliskiego Wschodu. Mi dokładnie tak smakuje!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz